Co z tym cukrem? Klienci widzą braki, a popyt przegonił podaż
„Cukrowej panice” uległo niewielu klientów i klientek – tak przynajmniej wynika z ich deklaracji. Eksperci uważają, że problem braku cukru mógł zostać nadmiernie rozdmuchany, zwłaszcza w social mediach. Faktem jest jednak, że problemy w dostawach tego towaru się pojawiły. Z czego wynikały?
Według deklaracji Polek i Polaków, niecałe 13 proc. konsumentów i konsumentek zdecydowało się na zakup cukru w nadmiarze. O brakach tego towaru w sklepach słyszało 9 na 10 osób, dokładnie 89,9 proc. Przywołujący te dane serwis „Rzeczpospolitej”, rp.pl, powołał się na sondaż UCE Research i Syno Poland.
Rozdmuchany „problem rangi państwowej”?
Co ciekawe 36,2 proc. zetknęło się też z tym problemem w samych sklepach, ale aż 57,1 proc. trafiło na tę wiadomość w internecie.
Cytowany przez „Rzeczpospolitą” współautor badania z Grupy BLIX Krzysztof Łuczak, uważa że sprawa „urosła do rangi państwowej” również dlatego, że została nagłośniona przez media. Jak mówi w social mediach temat „jest ciągle podgrzewany kolejnymi wpisami o tym, że gdzieś czegoś nie można dostać i za chwilę ceny mocno wzrosną”. Ekspert uważa, że takie działanie tylko pogarsza – i tak już złe – nastroje konsumentów.
Brak cukru w sklepach do fakt
Przez lata przed sezonem mówiło się, że cukru od producentów nie zabraknie. Z czego wyniknęły więc deficyty na sklepowych półkach? O tym piszą m.in. Wiadomości Handlowe.
Branża handlowa nie gwarantowała więc sobie dużych dostaw cukru. „Z wielu źródeł dowiedzieliśmy się, że w tym sezonie zdarzyło się tak, że część sieci handlowych zakontraktowała zbyt małe dostawy w stosunku do popytu, a ponieważ sprzedawała cukier tanio, to ten zaczął się kończyć” – czytamy w serwisie.
Gdy zapasy cukru objętego kontraktami długoterminowymi zaczęły się kurczyć, branża handlowa starała się je uzupełnić. Było jednak za późno, bo gdy przed sezonem sprzedawcy nie byli zainteresowani dużymi kontraktami, dostawcy cukru sprzedali go w innych kanałach lub na inne rynki.
Cukier sprzedawany poza kontraktami jest droższy. Na to nałożył się ogólny wzrost cen produktu finalnego spowodowany przez wzrost kosztów uprawy buraka, przewidywane gorsze plony w tym roku, wyższe koszty energii, transportu i pracy.
„(...) rosnący skokowo popyt pozwala na ustawienie wyższej ceny produktu sprzedawanego poza kontraktacją” – konkludują Wiadomości Handlowe.
Źródło: rp.pl, Wiadomości Handlowe